UWAGA!!! Od stycznia 2016 blog Mój Miły Czas jest dostępny w nowej wersji na www.mojmilyczas.pl - ZAPRASZAM :)
Siedząc w ogrodzie, patrząc na wszystko dookoła dostrzegłam ją na brzegu lasu, w którym mieszkam. Poszłam sprawdziłam, owoce już są, ale jak to z ,,dzikusami" bywa, mało ich, a do tych najśliczniejszych trudno dotrzeć. Do domu wróciłam i plan obmyśliłam: przecież są do kupienia herbatki z liściem maliny, po co kupować można rozbić samemu!
Siedząc w ogrodzie, patrząc na wszystko dookoła dostrzegłam ją na brzegu lasu, w którym mieszkam. Poszłam sprawdziłam, owoce już są, ale jak to z ,,dzikusami" bywa, mało ich, a do tych najśliczniejszych trudno dotrzeć. Do domu wróciłam i plan obmyśliłam: przecież są do kupienia herbatki z liściem maliny, po co kupować można rozbić samemu!
Owoc owocem swoje
właściwości lecznicze i smakowe ma.
A liść mojej
maliny, totalnie ekologicznej, nigdy nie nawożonej, nigdy nie eksploatowanej,
zwyczajnej leśnej maliny suszony liść właściwości lecznicze ma i to jakie!
Surowcem zielarskim
jest również liść maliny właściwej
(Folium Rubi idaei ), który w swoim składzie jest bogaty w witaminę C, flawonoidy, garbniki, kwasy organiczne, śluzy i żywice - czyli jednym słowem jest doskonały w walce z przeziębieniem.
(Folium Rubi idaei ), który w swoim składzie jest bogaty w witaminę C, flawonoidy, garbniki, kwasy organiczne, śluzy i żywice - czyli jednym słowem jest doskonały w walce z przeziębieniem.
Oprócz zastosowania wzmacniającego, witaminizującego oraz
przeciwbiegunkowego picie naparu z liścia maliny ma działanie ściągające, przeciwzapalne,
napotne i rozkurczowe.
Napar można też stosować do płukania gardła przy wszelakich
gardłowych problemach, a przemywanie nim skóry (jak tonikiem) sprzyja gojeniu
się wyprysków i ran.
Liść maliny zwyczajnej w medycynie ludowej jest ważnym
ziołem dla kobiet z bolesnymi menstruacjami, ciężarnych czy w okresie połogu.
Jego działanie rozkurczowe ułatwia pozbyć się bólu w ,,tych dniach".
Jednak panie ciężarne powinny zapytać swojego lekarza o zastosowanie tego
zioła.
Więc i ja pozbierałam najładniejsze liście, przepłukałam je
w wodzie (wszystkie surowce pochodzące z lasu powinny być wypłukane, ze względu
na możliwość zarażenia się chorobą przenoszoną przez lisy). Następnie
korzystając z dobrodziejstw techniki ususzyłam liście w suszarce piętrowej.
Liście suszyły się około 35 minut, a po tym czasie włożyłam je do torebki
strunowej. Bardzo ładnie się rozdrabniały w dłoni i tym sposobem, mam zapas na
całą zimę (mam nadzieję).
Sposób przygotowania naparu:
jedną łyżkę stołową liści wsypać do szklanki,
zalać wrzątkiem,
pozostawić pod przykryciem na 10 minut,
W tym czasie napar zyska piękny - zielonkawo żółty kolor,
ciekawy - niby malinowy lecz nie tak intensywny zapach i oczywiście substancje
czynne gotowe, do wspierania naszego organizmu. Smak jest ciekawy, próżno
szukać intensywnych doznań, ale jest słodkawy.
W sytuacjach ciężkich poleca się pić taki napar 3 razy
dziennie.
A niecierpliwi, którzy mają maliny blisko domu, mogą
korzystać ze świeżych liści - kilka z nich umieścić w szklance i zalać
wrzątkiem, można dodać kilka liści mięty - po przestudzeniu wychodzi bardzo
orzeźwiający napój.
Życzę smacznego zdrowia
E.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz