UWAGA!!! Od stycznia 2016 blog Mój Miły Czas jest dostępny w nowej wersji na www.mojmilyczas.pl - ZAPRASZAM :)
Po jakże tłustym czwartku postanawiam miło spędzić czas na oczyszczaniu swojego organizmu z toksyn,
a przynajmniej mam taką nadzieję.
Po jakże tłustym czwartku postanawiam miło spędzić czas na oczyszczaniu swojego organizmu z toksyn,
a przynajmniej mam taką nadzieję.
O tej metodzie prawdopodobnie słyszał każdy, gdyż ,,trąbili”
o jej niewiarygodnej skuteczności już wiele lat temu w Telezakupach.
Bynajmniej, ja też pamiętam te niekończące się reklamy, w
których informują średnio 3 razy na sekundę,
że dzięki niewiarygodnym plastrom KINOKI moje ciało zostanie oczyszczone z toksyn, a w konsekwencji otworzy się mój umysł i rozweseli duch… to tak w skrócie.
że dzięki niewiarygodnym plastrom KINOKI moje ciało zostanie oczyszczone z toksyn, a w konsekwencji otworzy się mój umysł i rozweseli duch… to tak w skrócie.
A teraz trochę jakiejś fachowej wiedzy:
,,Plastry oczyszczające Kiyome Kinoki
Obecnie jesteśmy stale narażeni na toksyny. Do objawów toksycznego
przeciążenia należą, np. zmęczenie, bóle głowy, słabe krążenie krwi,
przewlekłe bóle, osłabiony system odpornościowy, zaparcia, zapalenie
stawów, depresja, choroby skóry, itp.
Kinoki w języku japońskim oznacza „bambus lub sok drzewny“. Plastry Kiyome
Kinoki prezentują najnowszą terapię detoksykacyjną, która pomaga powstrzymać
zbieranie się toksyn w ciele i w ten sposób wyraźnie zmniejsza ryzyko
zachorowania.
Plastry zawierają naturalne substancje, które aktywują punkty akupunkturowe
na śródstopiu i usuwają przez nie toksyny z organizmu.
Wystarczy, że nalepisz je w nocy na stopy, a rano je odlepisz.
Po zdjęciu możesz zauważyć, że plastry wyraźnie ciemnieją, to oznacza, że
znajdowało się w Tobie dużo toksyn.
Im dłużej plastry będą używane, tym plastry przestaną zabarwiać się na czarno, ale będą jaśniejsze. Potem możesz używać plastrów raz w tygodniu.
Plastry mogą być stosowane także do innych części ciała, na przykład na plecy, kolana czy łokcie.
- W opakowaniu jest 10 plastrów (10 samoprzylepnych kwadratów, 10 saszetek detoksykacyjnych)
- Uwalnia od niechcianych toksyn
- Zwiększa poziom energii
- Zmniejsza ból i zmęczenie
- Pozbawia stresu
- Poprawia metabolizm
- Poprawia krążenie krwi
- Poprawia chudnięcie
- Jest dość dyskretny (podczas gdy śpisz)
- Prosty i łatwy w użyciu
- Nie nadaje się dla chorych na cukrzycę
Skład: Ocet bambusowy, chityna, dekstryna, dokudami, liście nieszpułki, turmalin, błonnik roślinny, witamina C i ocet drzewny”
(źródło: http://www.bestprezenty.pl/plastry-oczyszczajace-kiyome-kinoki-p-3361.html?gclid=CPia0eCK3cMCFSPJtAodJlYAMQ
)
Ceny, w zależności od producentów wahają się od 2,95 zł do
nawet 35zł za opakowanie (10 plastrów), przy czym ja za opakowanie dałam mniej
niż 2 zł!
Szczerze powiedziawszy to tylko dzięki bardzo niskiej cenie
skusiłam się na ten zakup, gdyż czytałam różne opinie o tej metodzie.
Zazwyczaj
jednak spotykałam się z lekko mówiąc drwiącymi opiniami: ,,ta, plasterek
wyciągnie z ciebie toksyny i poczujesz się lepiej” , ,,toksyny należy usuwać z
organizmu w sposób umiejętny, w przeciwnym razie mogą one przybrać formę
jeszcze bardzie toksyczną, której nie można już z organizmu usunąć!” , ,,nie
plastrami, a dietą i ćwiczeniami!” – grzmiały głosy znajomych.
Pośród nich
wiele było również odpowiedzi typu: ,,nie wierzę w te plastry, to zwykły chwyt
marketingowy, swoiste placebo…”.
Lecz był też jeden głos, który szczegółowo
zachwalał plastry: otóż lekarze stwierdzili iż ciało mamy znajomej jest
schorowane, gdyż zalegają w nim duże ilości toksyn, niestety medycyna
konwencjonalna nie może pomóc starszej pani… W takim przypadku na pomoc miały
przyjść plastry oczyszczające, które w swój ,,magiczny” sposób miały ją
uzdrowić. I tak też się stało. Choć nie trwało to 14 dni, a ponad 7 miesięcy
regularnego stosowania, przy oczywistej zmianie diety i stylu życia, dziś
starsza pani, nie dość, że żyje, to jeszcze ma się lepiej. Czy to tylko
przypadek? Silna wola życia? A może faktycznie plastry działają???
Postanowiłam to wypróbować!
Plan działania jest prosty: po wieczornej toalecie
przyklejam po jednym plastrze na spód stopy, ubieram jeszcze skarpety, bo lubię
ciepło i idę spać. Szczęśliwie mam czas wolny, więc sen mój z plastrami trwa
około 9 godzin. Po tym czasie wstaję i odklejam plastry, które o dziwo z
białego koloru zmieniają się na kolor grafitowy/czarny i są pokryte taką mazią,
zapachu brak. Stopy myję pod bieżącą wodą (i maź i pozostałość kleju łatwo się
zmywa) i potem rozpoczynam dzień jak zwykle.
Aktualnie minęły już 3 noce z plastrami (pierwszą parę
przykleiłam w poniedziałek) i… codziennie rano ,,wita” mnie widok czarnych
plastrów, tak samo czarnych jak dnia poprzedniego.
Trudno teraz gdybać, trudno stwierdzić cokolwiek, czy jestem
aż tak zanieczyszczona? A może to zwykły chwyt marketingowy? Czy to działa? Jak
to działa? Jest napisane, że te plastry są ziołowe, ale otwierając opakowanie
nie czuć żadnego zapachu (żadnego! Nie mówią już nic o zapachu ziołowym). A
może po prostu radość i lepsze samopoczucie przyniesie mi samoświadomość, że
przez ostatnie dwa tygodnie robiłam coś by ją poprawić?
Plastrów wystarczy mi na 15 dniową kurację, po tym czasie
dam znać czy coś się w moim miłym wolnym czasie zmieniło.
Pozdrawiam
E.
Trzy opakowania wystarczą na 15 dniową kurację |
Zawartość jednego opakowania |
Plastry
OdpowiedzUsuń